Kontrowersyjna tematyka bloga a współpraca z siecią partnerską

Data aktualizacji: 29.03.2022

Natalia Grubizna prowadzi portal internetowy poświęcony szeroko pojętej tematyce seksu o tej samej nazwie.

Treści przez nią kreowane kręcą się wokół zagadnień, które w powszechnej opinii nadal uchodzą za kontrowersyjne, a pisanie o nich wprost to nisza. Proseksualna zarabia jednak na prowadzeniu swojej strony i podzieliła się z nami swoimi przemyśleniami, i wskazówkami 🙂 Poniżej pierwszy tekst, który wyniknął z naszej współpracy.


Od 2012 roku bloguję jako proseksualna.pl. Przyznaję szczerze, że wybrałam tę niszę, czyli seksualność człowieka, kierując się swoją pasją, wiedzą i kompetencjami. Nie zaś potencjalną liczbą odbiorców, wiedząc, że z moim podejściem do wielu kwestii nie będzie łatwo. Bo seks, chociaż dotyczy prawie każdego człowieka, wciąż jest w blogosferze uznawany za temat kontrowersyjny, a to nie tajemnica, że tematy kontrowersyjne rzadko zapewniają udział w tradycyjnych kampaniach reklamowych, w których uczestniczą influencerzy. Wbrew popularnej opinii, seks nie jest w stanie sprzedać absolutnie wszystkiego. Jest za to w stanie zareklamować te produkty, które są blisko ciała i seksualności, w jakiś sposób dotyczą. Sama już od kilku lat stosuję model afiliacyjny jako sposób na monetyzację treści, zarówno we własnych programach marek, jak i przez sieci partnerskie. Mam więc spore doświadczenie w monetyzowaniu tematów trudnych. Do WebePartners dołączyłam w 2014 roku i te 3 lata pozwoliły mi docenić zalety współpracy z siecią partnerską.

proseksualna

Możliwość przedstawienia się z jak najlepszej strony

Tworząc opis swojego bloga, strony lub profilu w mediach społecznościowych, tworzymy ofertę reklamową. Dzięki niej możemy dokładniej opowiedzieć: kim jesteśmy, jaką tematyką zajmujemy się na co dzień i z jakimi efektami, a tym samym zachęcić potencjalnego reklamodawcę do współpracy. Prezentujemy się jako profesjonaliści w swoich dziedzinach, jakkolwiek niszowe by nie były. Na podstawie tak stworzonej wizytówki reklamodawca selekcjonuje wydawców dla swojego programu. W WebePartners dołączyć do programów można na dwa sposoby: wysyłając prośbę do reklamodawcy lub otrzymując od niego zaproszenie bezpośrednio.

Własna porównywarka

Programy partnerskie popularnych porównywarek cenowych nie uznają ruchu ani prowizji naliczanych z kategorii erotyka, alkohol, trafika, czyli tych, które można w skrócie określić jako 18+. Co więc ma począć ktoś, kto bloguje np. o winie? Albo o cygarach? Albo, jak ja, o seksie i gadżetach erotycznych? Inna sprawa, że niektóre produkty sprzedawane w kategorii erotyka bardziej nadawałyby się do kategorii „zdrowie”, jak np. produkty higieniczne dla kobiet. W sieci partnerskiej zazwyczaj mamy dostęp do kilku/kilkunastu reklamodawców z dziedziny, w której się specjalizujemy. Ponieważ bardzo często asortyment jest podobny, możemy wykorzystać linki partnerskie do poinformowania czytelników, ile kosztuje dany produkt w kilku sklepach, a decyzję zakupową pozostawić odbiorcy. Dzięki uczestnictwu w kilku programach partnerskich jesteśmy w stanie tworzyć własne porównywarki cenowe.

Dostęp do różnych reklamodawców

Współpracując z siecią partnerską, nie musimy ograniczać się wyłącznie do reklamodawców oferujących produkty, które dotyczą naszej niszy bezpośrednio. Wspomniany wyżej blog o winie to doskonała okazja, aby związać się z reklamodawcą prowadzącym sprzedaż szkła, w którym to wino można zaserwować, albo z biurem podróży, które oferuje wypoczynek i wycieczki po winnicach. Różnorodność reklamodawców daje nam dostęp do naprawdę różnorodnych produktów i usług, które w kreatywny i nieoczywisty sposób możemy łączyć ze swoją niszą, np. komponując poradniki prezentowe na różne okazje, niezbędniki lub raporty dotyczące trendów.

Zdarza się również, że reklamodawcami zostają małe, wyspecjalizowane marki, o których pewnie nie mielibyśmy pojęcia, gdyby nie sieć partnerska. To samo działa też w drugą stronę – dzięki wizytówkom i przypisanym do profilu kategoriom, reklamodawcy dowiadują się o naszym istnieniu.

Piękne słowo na „P”

Czyli: pieniądze. Z doświadczenia wiem, jak frustrujące może być powolne dobijanie do progu wypłaty we własnych programach afiliacyjnych marek i świadomość „zamrożonych” w nich środków, zwłaszcza gdy marki specjalizują się w produktach niszowych lub klasy premium kupowanych okazyjnie. Równie denerwujące może okazać się zamknięcie danego programu partnerskiego, zanim afiliant zdążył zgromadzić środki, które by wypłatę umożliwiły, co również nie jest rzadkością. Dzięki promowaniu różnych produktów w ramach sieci partnerskiej nie tylko łatwiej jest wygenerować sprzedaż, ale również osiągnąć próg wypłaty, nawet wtedy, gdy jeden z programów zostanie wstrzymany. Najważniejsze jest jednak dołączenie do takiej sieci, która skupia pasujące do niszy programy.

Komunikacja z reklamodawcą

Niektórzy reklamodawcy współpracują z daną siecią na wyłączność, nie oferując własnych programów afiliacyjnych – warto więc wybrać tę, w której zgromadzone są interesujące nas marki, a nie reklamodawcy, których produktów nijak nie da się dopasować do naszej niszy. Sieć partnerska pośredniczy też w komunikacji z reklamodawcą, co jest naprawdę wygodnym rozwiązaniem. Komunikacja może dotyczyć zarówno generowania indywidualnych kodów rabatowych, tworzenia kreacji reklamowych, a nawet negocjowania stawki dla wydawcy, a co najlepsze zazwyczaj jest ona prowadzona przez dedykowaną wydawcy osobę. To zdecydowanie ułatwia i usprawnia przepływ informacji pomiędzy stronami. Sieć partnerska jest też swego rodzaju swatką pomiędzy reklamodawcami i wydawcami, pomagając swoim klientom dobierać się w pary, co pomaga zaoszczędzić czas, który strony poświęciłyby na samodzielne poszukiwania.

 

Kiedy nisza pomaga

Mogłoby się wydawać, że tematyka, która interesuje większą liczbę odbiorców, np. moda, uroda, diety, przynosi większe korzyści. W rzeczywistości wygląda to nieco inaczej. W nasyconej dziedzinie, jaką jest np. lifestyle, bardzo często mamy do czynienia z walką o ostatni klik, który prowadzi odbiorcę do zakupu. W końcu nie każdy ma ochotę przekonywać czytelników, by przed kliknięciem w link i sięgnięciem po dany produkt wyczyścili cookies, by wesprzeć tym samym ulubionego blogera. Mniej eksploatowana, niszowa tematyka bloga przyciąga ludzi, którzy podzielają pasję osoby, która go tworzy. Odbiorców chcących edukować się w interesującej ich dziedzinie. Z nimi dużo łatwiej jest wytworzyć więź, a także zbudować zaufanie. Warto korzystać z niego w odpowiedzialny sposób. Sama wyznaję zasadę, że nie polecam produktów, których sama bym nie użyła i których jakości nie jestem pewna. Bo zaufanie odbiorców nadal powinno być ważniejsze niż perspektywa maksymalizacji zysków.