Rozmowa z Agnieszką Skupieńską – autorką blogów zarabiających na afiliacji

Data aktualizacji: 29.03.2022

W ramach cyklu webeBohaterowie przybliżamy wam autentyczne historie wydawców i reklamodawców, którzy zarabiają w marketingu afiliacyjnym. Ich sukcesy mogą was zainspirować do rozwoju w afiliacji.

Bohaterką pierwszej historii jest Agnieszka Skupieńska: autorka jednego z najbardziej rozpoznawalnych blogów o przedsiębiorczości, największego bloga o napojach i właścicielka kilku niszowych stron internetowych. Od ponad 6 lat zarabia wyłącznie w internecie, prosto z kanapy w domu. Mówi, że prowadzi biznes „cegiełkowy”.

Agnieszko, rozszyfruj proszę ten skrót i podziel się z czytelnikami swoimi źródłami dochodu w internecie.

Mój biznes składa się z różnych małych „cegiełek”. Zarabiam, pisząc teksty, prowadzę zarabiające blogi. Napisałam książkę, która także jest źródłem dochodu. Dodatkowo, mam mały sklepik internetowy, w którym sprzedaję akcesoria barmańskie (to w związku z moim blogiem o napojach). Właśnie kończę pracę nad drugą książką, (jej tytuł to „Zostań freelancerem”), a także nad kursem online. Będę w nim pokazywać, jak krok po kroku zacząć zarabiać przez internet.

Przyjrzyjmy się bliżej zarabianiu na blogach. Kiedy zaczęłaś zgłębiać ten temat? Jakie sposoby monetyzacji bloga sprawdziły się w Twoim przypadku?

Zarabianiem na blogach zaczęłam się interesować jakieś 3-4 lata temu. Mój blog o napojach rozrósł się wtedy na tyle, że można było zacząć myśleć o jego monetyzacji. Sprawdzałam już chyba wszystkie sposoby zarabiania – od AdSense, przez współpracę z markami, publikowanie artykułów sponsorowanych; od agencji SEO, przez afiliację i sprzedaż własnego produktu. Ponieważ testuję wszystkie sposoby na różnych moich stronach, doszłam do wniosku, że tak naprawdę każdy z nich jest dobry, ale trzeba dostosować sposób zarabiania do tematyki strony i jej oglądalności.

Czy zakładając blog myślałaś o tym, jakie tematy zapewnią Ci finansowanie? Szukałaś niszy, czy po prostu chciałaś pisać o tym, co jest Ci bliskie, a dochody były sprawą drugorzędną? Jaką strategię szukania pomysłu na blog polecasz?

Przy pierwszym blogu o napojach kompletnie o tym nie myślałam, ale przy blogu o przedsiębiorczym podejściu do życia i pracy w domu już tak. Jeśli ktoś myśli o tym, by w przyszłości zarabiać na blogu, to dobrze jest też zastanowić się już na starcie, jakie są możliwości zarabiania i czy którąś z nich da się wykorzystać w przypadku konkretnej tematyki bloga. Może się bowiem okazać, że włożymy dużo pracy w budowanie oglądalności a zarobki nie przyjdą.

Myślę, że wielu wydawców internetowych chciałoby Cię zapytać wprost: „Co sprawia, że faktycznie zarabiasz na prowadzeniu blogów?”. Opowiedz nam o tym, jak wiele wkładasz wysiłku w rozwój swoich stron i od czego Twoim zdaniem zależą realne zarobki.

Co sprawia, że zarabiam… chyba to, że próbuję różnych metod. Znam wielu blogerów, którzy myślą, że zarabianie na blogu to tylko zarabianie na współpracy z firmami, a gdy nie pojawiają się takie propozycje, uznają, że nie da się zarobić na blogu. A przecież są jeszcze inne możliwości.

Sama sprawdziłam, że – na przykład, na blogu z bardzo małą oglądalnością, na którym nigdy nie pojawiły się propozycje współpracy od marek, można zarobić dzięki afiliacji, bo są takie teksty, które wybiły się w wyszukiwarkach, są często odwiedzane i mogą dla nas coś zarobić. Jasne, że aby zarabiać na blogu tyle, żeby się utrzymać, trzeba włożyć w blogowanie mnóstwo pracy, ale to chyba nic dziwnego. Żeby zarobić na życie pracując na etacie, musimy poświęcić na pracę 40 godzin tygodniowo i nikt nie ma z tym problemu. Są pewnie tacy, którzy na blogowanie poświęcają mniej czasu i zarabiają więcej, ale przecież w pracy etatowej też tak jest. Pod tym względem zarabianie na blogu nie różni się od innych sposobów zarabiania.

Powszechny jest pogląd, że programy afiliacyjne sprawdzają się tylko w przypadku dużych blogów i portali. Jesteś, Agnieszko, przykładem na to, że to nie do końca prawda. Dzięki afiliacji zarabiasz też na niszowej stronie. Jak to robisz?

To prawda, udaje mi się zarabiać nawet na moich stronach z małym ruchem, ale takim, który pochodzi z wyszukiwarki. Przypuśćmy, że masz blog czy stronę o modzie, a twoim najpopularniejszym wpisem jest poradnik: „Jak ubrać się na pierwszą randkę” – co miesiąc notuje on kilkadziesiąt czy kilkaset wejść z Google. Ci ludzie szukają inspiracji. Dlaczego więc nie podsunąć im gotowych propozycji zestawów czy fajnych ciuchów na randkę, prosto z programów afiliacyjnych? Wystarczy czasem wyedytować kilka starych tekstów na blogu, żeby zarabiać na nich przez wiele kolejnych miesięcy.

Czym kierujesz się przy doborze programów partnerskich?

Wybieram programy, które tematycznie związane są z moim blogiem albo konkretnym postem, który piszę. Jeśli mam do wyboru kilka programów (np. sklepów) o podobnym profilu, szukam tych dużych i znanych, albo tych, które mają ciekawy asortyment.

Z jakich narzędzi promocyjnych najchętniej korzystasz, uczestnicząc w kampaniach afiliacyjnych?

Najlepiej sprawdzają się u mnie linki partnerskie. Chociaż widżety też w sumie są skuteczne, bo mam na swoim blogu o napojach widżety z reklamą własnego sklepu i mają całkiem niezłą konwersję.

Uczestnictwo w programach partnerskich to znacznie więcej niż umieszczenie reklamy na własnej powierzchni reklamowej. Jak kierujesz wartościowy ruch do strony reklamodawcy?

Ponieważ korzystam głównie z linków partnerskich, skupiam się na tym, by napisać artykuł tak, aby czytelnik chciał zajrzeć na stronę reklamodawcy. Jeśli wybiorę do promocji faktycznie ciekawe produkty, to przeważnie nie trzeba czytelników specjalnie namawiać 🙂

Właściciele stron internetowych mogą się obawiać, że zarabianie na blogu zrazi ich czytelników. Zostaną posądzeni o to, że się sprzedali. O co należy zadbać, aby tak się nie stało?

Zawsze znajdzie się grupka takich, którzy będą uważać, że bloger się sprzedał. Gdy czytają gazetę to nie przeszkadza im, że co druga strona kolorowego magazynu zawiera reklamy, mimo iż za tę gazetę zapłacili. A jeśli na blogu, który oglądają za darmo, są reklamy, to marudzą. Ja się tym nie przejmuję. Ale żeby takich marudzących było mniej, warto dobierać reklamy, linki partnerskie, marki do współpracy tak, by były związane z tematyką bloga. Nikt nie będzie marudził, że na blogu o telefonach komórkowych pojawi się recenzja nowego smartfona, bo tego właśnie oczekują czytelnicy tego bloga. Jednak, jeśli na tym samym blogu zrecenzujemy odkurzacz, to już (słusznie) pojawią się zarzuty, że blogerowi zależy tylko na kasie, a odkurzacz nijak ma się do tematyki bloga.

 agnieszka skupieńska wywiad blog webe

Agnieszka Skupieńska: freelancerka, blogerka. Na swoim blogu www.biznesoweinfo.pl dzieli się informacjami na temat prowadzenia małego biznesu, pracy w domu i zarabiania przez internet (także na blogach). W czerwcu 2016 ukazała się jej książka: „Zostań freelancerem” – przewodnik dla tych, którzy chcieliby zarabiać, nie wychodząc z domu. Jest też autorką największego bloga z przepisami na drinki, koktajle, kawy, nalewki (www.2drink.pl) oraz książki: „Proste drinki” wydanej w formie wachlarza kart z przepisami.

Zarabiasz przez internet i chcesz zostać bohaterem kolejnej rozmowy? Napisz maila o treści „Chcę” na adres: bok@webepartners.pl.