Anna Ledwoń-Blacha – social media obdarowała miłością

Data aktualizacji: 19.04.2023

Social media to tak szeroki temat, że ciężko go wyczerpać. Branża ta jest dynamiczna, dlatego wiele trendów podatnych jest na zmiany. Z tego powodu warto bieżąco aktualizować swoją wiedzę i poznawać opinie innych.

Tym razem mieliśmy okazję poznać zdanie Anny Ledwoń-Blachy, dla której social media to nie tylko praca, ale też przyjemność. Anna zajmuje się marketingiem w social media od ponad 7 lat. Tworzy kreatywne kampanie w social media, współpracuje z blogerami i influencerami. Do tego zawsze podkreśla, że kocha to co robi.

Spis treści ukryj

Na stronie Twojej agencji marketingowej More Bananas można wyczytać, że social media to Twoja miłość. Powiedz, która platforma jest Ci najbliższa i dlaczego?

Anna Ledwoń-Blacha: Najwięcej czasu spędzam na Facebooku (albo raczej Messengerze), to jedno z pierwszych mediów, z których zaczęłam korzystać i do dzisiaj jeszcze istnieje. Ponadto… pewnie #MałoZnany #MałoGrany dzisiaj Last.fm. Na równi z social media kocham muzykę, a Last.fm (istnieje do dziś! Może odżyje?) kiedyś było najlepszym medium, żeby poznawać nowych ludzi, którzy również pasjonują się tą dziedziną. Można wymieniać się z nimi poglądami czy umawiać na koncerty.

Szczerze mówiąc, lubię wszystkie social media (łącznie ze stosunkowo nowym TikTokiem, na którego punkcie ostatnio mam bzika i mogę przeglądać godzinami) oprócz… Twittera. Jestem tam obecna, publikuje, przeglądam, ale dość rzadko. Jakoś nie podbił mojego serca. 🙂

Jak wygląda Twój typowy dzień w agencji social media?

Anna Ledwoń-Blacha: Nie ma czegoś takiego jak typowy dzień w agencji social media. Jedno jest pewne – wolę pracować wieczorami (albo zażywać rozrywek), więc dzień zaczynam dość późno, koło 9 – 10. A pierwsza rzecz, po którą sięgam w pracy, to kawa. A potem spotykam się z moim najlepszym przyjacielem – aplikacją ToDoList i priorytetyzuję sobie zadania na nadchodzący dzień. Wszystko zależy od tego, co w danym terminie jest zaplanowane: spotkania z klientami, spotkania z pracownikami, przetargi, bieżące zadania projektowe, aktualizacje w social media. Często również jestem w rozjazdach ze względu na szkolenia czy warsztaty. Wtedy dzień wygląda jeszcze inaczej. Praca w komunikacji, szkolenie, praca w hotelu i nadrabianie zaległości. Ale lubię to. Lubię swoją pracę i chyba stąd czerpię energię na milion rzeczy do zrobienia na już, zaraz, teraz.

Social media i praca w agencji More Bananas to raj dla Ani Ledwnoń

Miałaś okazję wystąpić na scenie podczas konferencji I Love Marketing i podzielić się swoją wiedzą oraz doświadczeniem. Czego dotyczyła Twoja prelekcja?

Anna Ledwoń-Blacha: Na I Love Marketing miałam okazję występować dwa razy. Za pierwszym razem mówiłam o #HumanFirst i ludzkim podejściu do człowieka w social media, postawieniu go w centrum uwagi. Tematem drugiego wystąpienia były social media a emocje, jak je wykorzystać podczas komunikacji. I przed tak ogromną publicznością był to mój pierwszy raz, ale wcześniej było Social Media Week, Targi E-handlu czy Internet Beta, więc nie było aż tak wielkiego zaskoczenia. Natomiast cały czas towarzyszy mi: stres. Ale cieszę się, że jest. Zawsze sobie powtarzam, że gdybym się nie stresowała albo nie denerwowała, oznaczałoby to, że przestało mi zależeć.

Jesteś współautorką cyklicznych spotkań CRASH Mondays. Wytłumacz proszę ideę tego projektu. Jaką przyjmują formułę?

Anna Ledwoń-Blacha: CRASH Mondays, to comiesięczne, darmowe spotkania, w których #ZderzamyTeorięZRzeczywistością. Wszystko zaczęło się w Krakowie, a teraz działamy również w Warszawie oraz Gdyni. W każdym mieście spotykamy się raz w miesiącu, koniecznie w poniedziałek. Za każdym razem o godz. 19 gościmy 3 – 4 prelegentów. Każde spotkanie to inny temat: copywriting, UX, social media, e-commerce, influencerzy, employer branding – nie zamykamy się! Dodatkowo w Krakowie organizuje często warsztaty. Chcemy dzielić się dobrą wiedzą za darmo; dajemy szansę osobom, które wiele wiedzą, mają dużo doświadczenia, ale nie miały szansy stanąć jeszcze na dużej scenie.

Niedawno obchodziliście 2. urodziny tego przedsięwzięcia. Serdecznie gratulujemy! Czy z tego tytułu świętowaliście w jakiś specjalny sposób? Jakie macie dalsze plany związane z tym projektem?

Anna Ledwoń-Blacha: Tak, z okazji drugich urodzin zorganizowaliśmy imprezę połączoną z dwoma prelekcjami, a także grą łączącą świat offline z online. Każdy może zobaczyć relację, wystarczy odwiedzić nasze social media.

Co w planach? Jak to mówią, spiesz się powoli. Więc planujemy, ale jesteśmy ostrożni. Na pewno chcemy rozkręcić wydarzenie w Warszawie i Gdyni, być może wystartować w innych miastach. Cykle warsztatów, konferencja, a przede wszystkim postawienie strony internetowej i stworzenie formalnie Fundacji – wszystko przed nami.

Anna Ledwoń-Blacha podczas swojej prelekcji o social media

Porozmawiajmy o markach w social media. Jak dzisiaj promować brand w największych serwisach social media? Czy bez dużego budżetu jest w ogóle możliwe zaistnieć w sieci?

Anna Ledwoń-Blacha: Bardzo ogólne pytanie, na które nie mam jednoznacznej odpowiedzi. Przede wszystkim trzeba zaplanować strategię naszych działań, odkryć w jakich miejscach w Internecie jest nasza grupa docelowa, które social media wybrać, postawić przed sobą jasne, mierzalne cele, określić język i sposób komunikacji Tak, planowanie to podstawa! 🙂 I oczywiście, że bez budżetu można zaistnieć w sieci, ale wymaga to albo wcześniej zbudowanego, mocnego personalnego brandu, genialnego pomysłu albo dużych nakładów czasowych i pracy własnej u podstaw. Nawet przy dużym budżecie nie możemy zakładać powodzenia. Budżet, to tylko składowa strategia i jeden z elementów osiągnięcia celu. Choć oczywiście, z nim jest “prościej”.

Wiele marek wykorzystuje teraz w komunikacji z użytkownikami chatboty. Co o nich sądzisz? Uważasz, że są przydatne w zarządzaniu, np. firmowym profilem na Facebooku? Czy social media ich potrzebują?

Anna Ledwoń-Blacha: Zdecydowanie tak! W szczególności na dużych profilach, które obsługują dziennie kilkaset, kilka tysięcy zapytań. W dobie, gdy odpowiedzi oczekujemy natychmiast, tu i teraz, jest to niezbędne. Chatboty pozwalają również na subskrypcję i nazwałabym je mailingiem 2.0. 🙂 To także sposób na angażowanie, np. poprzez różnego rodzaju quizy czy gry. Szacuje się, że do 2020 roku 80% firm będzie wykorzystywało chatboty w swoich kampaniach poprzez social media. Ale ja jestem sceptyczna – nie wszystko jest dla wszystkich. Tak jak nie wszyscy wykorzystują content marketing, e-mail marketing czy współpracę z influencerami, tak i boty nie będą dla wszystkich. Do każdego aspektu powinniśmy podchodzić z rozwagą, planem i znajomością naszego targetu.

Zdobyłaś już wiele doświadczenia w branży. Co podpowiedziałabyś młodym ludziom, którzy social media poważnie traktują jako ścieżkę kariery?

Anna Ledwoń-Blacha: Doświadczenie, owszem, zdobyłam, ale nie powiedziałabym, że jest go dużo. Ciężko też mówić o sukcesie. Sukces to mój mąż, przyjaciele, dwa psy i fajne życie. Zawodowo jeszcze przede mną daleka droga. Tak samo jak i marketingowo – wielu rzeczy na pewno muszę się jeszcze nauczyć, szczególnie w tak dynamicznie zmieniającym się środowisku. Ale jestem gdzieś na początku drogi, która zdecydowanie wygląda tak, jak powinna, bez żadnych zakrętów: agencja, którą prowadzimy ze wspólnikami, CRASH Mondays, pewne początki rozpoznawalności. Tak, uważam, że jestem na dobrej drodze. A o czym należy pamiętać zaczynając? O tym, że trzeba to lubić! Że kreatywność to nie wszystko i liczą się też dane i cyferki. Że na początku warto popracować za darmo (o ile ktoś płaci Ci wiedzą, a nie parzeniem kawy), a potem należy nauczyć się wyceniać i znać swoją wartość. Otwartość na świat jest niezwykle ważna, lubienie ludzi. Pamiętanie o tym, że social media, to część marketingu, a nie oderwany od niego byt, więc jego podstawy trzeba znać na pewno. Ta branża nigdy nie zasypia, trzeba mieć twarde cztery litery i cały czas się dokształcać, interesować, pytać, chodzić na eventy branżowe.

Ekipa More Bananas - social media nie mają przed nimi tajemnic

Social media tak bardzo przeniknęły do codziennego życia, że są z nim niemal nierozerwalne. Nie odnosisz wrażenia, że poświęcamy im zbyt wiele czasu?

Anna Ledwoń-Blacha: Zdecydowanie nie. A nie poświęcamy za dużo czasu pracy? Albo dbaniu o urodę? Albo czytaniu bezsensownych magazynów i Pudelka? Wszystko jest dla ludzi, ważna jest równowaga. Owszem, social media wpływają negatywnie na naszą psychikę, ale równie negatywnie wpływa jeszcze parę innych rzeczy, pojęć, ludzi etc. Żyjemy w pięknych czasach, najlepszych dotąd, najspokojniejszych, z największym dostępem do całej wiedzy tego świata i świata w ogóle. Korzystajmy z tego. Uczmy się tego. Nie piętnujmy mediów społecznościowych, internetu, technologii. Wykorzystujmy je z głową. 🙂

A czy Ty w wolnym czasie jesteś w stałym kontakcie ze światem, korzystając z social media? Czy może rozstajesz się z nimi, gdy tylko masz taką możliwość?

Anna Ledwoń-Blacha: Rozstałam się w Sylwestra, na 4 dni. I nie żartuję, znajomi zaczęli się martwić i wzywać policję. Nie panikuję gdy nie ma Wi-Fi albo zasięgu, lubię być offline. Ale jednocześnie lubię być on-line. Przenikanie się tych dwóch światów jest cudowne.


Jeżeli zainteresowała Cię rozmowa z Anią, sprawdź inne nasze wywiady ze specjalistami ze świata marketingu:

Czym jest marka osobista i jak ją kreować – opowiada Joanna Cieślak-Ospalska

Facebook Ads, SEO czy AdWords, na co warto postawić? – pytamy Szymona Słowika